Moja rozprawa doktorska poświęcona była kwantowej teorii pól na grupie Poincarégo. Ponieważ grupa ta jest dziesięciowymiarowa, nawet najprostsze oddziaływania pól prowadzą do teorii nierenormalizowalnych. Dlatego, zaraz po obronie rozprawy zająłem się, we współpracy z Jackiem Rayskim, nieperturbacyjną analizą pewnego nierenormalizowalnego modelu, stosując podejście zaproponowane właśnie wtedy przez samego K. Symanzika. Uzyskaliśmy konkretne wyniki, niestety o wydźwięku negatywnym - metoda Symanzika nie stanowiła przełomu.
Wkrótce potem, w roku 1978, zainteresowałem się kwantową chromodynamiką. Był to okres jej gwałtownego rozwoju. Rozkwitało podejście perturbacyjne, tworzono sformułowanie siatkowe, ponoszono porażki próbując udowodnić uwięzienie kwarków. Pomyślałem, że warto przyjrzeć się chromodynamice klasycznej, w której klasyczne pola Yanga-Millsa oddziałują z zadanymi źródłami, w analogii do elektrodynamiki klasycznej. Myślę, że tematyka ta nadal jest aktualna. Komplementarne zagadnienie ruchu cząstki w zadanym polu Yanga-Millsa też mnie interesowało, szczególnie wyprowadzenie klasycznych równań ruchu z równania Diraca z uwzględnieniem spinu. Chromodynamiką klasyczną i mechaniką kwantową cząstki z ładunkiem kolorowym zajmowałem się mniej więcej do roku 1990, kiedy zainteresowałem się relatywistycznymi wirami.
Relatywistyczne wiry (worteksy) rozważano wtedy w kontekście hipotez o związkach kwantowych pól Yanga-Millsa z relatywistycznymi strunami. W szczególności, badano tzw. strunę z krzywizną zewnętrzną, której poświęciłem kilka prac. Następnie zacząłem badać dynamikę relatywistycznych wirów i ścianek domenowych. Rozważałem ich ewolucję czasową rządzoną krzywizną, a także ich wzbudzenia. W tym okresie zajmowałem się nawet liniami dysklinacji w nematycznych ciekłych kryształach.
Kolejny zwrot nastąpił około roku 2002. Przygotowałem popularny wykład dla uczniów o spontanicznym złamaniu symetrii z pokazami. Znany układ wahadeł i sprężyn ilustrujący solitony sinus-Gordona zmodyfikowałem dodając dwa ograniczenia na ruch wahadeł, co całkowicie zmieniło, w pożądany sposób, własności tego układu. Kilka dni po pokazie pomyślałem, że będąc teoretykiem powinienem podać teoretyczny opis tego zmodyfikowanego, fizycznie istniejącego układu. Wkrótce było jasne, że natrafiłem na nową klasę pól skalarnych. Ich wspólną matematyczną cechą jest obecność samooddziaływania opisanego ciągłym lecz nieróżniczkowalnym potencjałem. Fizycznie, są to pola ultramasywne, o ścisle ograniczonym zasięgu -- pole generowane przez zewnętrzne źródło dokładnie znika gdy oddalimy się na pewną skończoną odległość. Badania rozmaitych aspektów tych pól prowadzę nadal. Na przykład, chciałbym poznać własności ich wersji kwantowej. Ponieważ chodzi tu o badania aktualnie prowadzone, opisuję je bardziej szczegółowo na załączonej stronie, widocznej po kliknięciu zakładki poniżej.
Od roku 2017 sporo czasu poświęcam polu Majorany i kwantowej cząstce Majorany. Ta tematyka przyciągnęła moją uwagę podczas przygotowywania drugiego wydania podręcznika z teorii pól.
* * *
Informacje bibliograficzne oraz wiele pełnych tekstów moich publikacji można znaleźć w bazach iNSPIRE, arXiv, Google Scholar, ResearchGate, ORCID. Żadna z nich nie zawiera pełnej listy, np. w iNSPIRE nie ma publikacji o ciekłych kryształach i artykułów popularnonaukowych.